157

|jacket: DIY| leggings: H&M| beanie: eBay|

Dzisiaj przez ten biały, znienawidzony już dawno biały puszek za oknem zdjęcia musiałam zrobić w pokoju. Poza tym tak wieje, że zdjęcia i tak wyszłyby niezbyt korzystne, a mój pokój i tak stanowi (tak przynajmniej mi się wydaje) niezłe tło. Ostatnia sesja wywołała wiele kontrowersji nie wiedzieć czemu, bo niektórzy byli zachwyceni, niektórzy nie i chyba przez to, że nie każdy jeszcze potrafi zrozumieć, że gusta są różne wybuchło małe zamieszanie. No nic, było minęło, teraz nowy post, zdjęcia mało-profesjonalne,  ale są powiedzmy, że to blog z outfitami, więc na nich się skupmy. Chociaż trzeba przyznać,że same zdjęcia, ich jakość, artyzm i wykonanie nie są obojętne.

O takiej katanie dawno marzyłam, męska, w dużym rozmiarze i najlepiej czarna. Znalazłam taką na allegro za 20 zł(z przesyłką) i byłam zachwycona! Od siebie dodałam pięćdziesiąt sztuk ostrych ćwieków. Kurtka dzięki nim wygląda naprawdę efektownie i drapieżnie. Problem jest wtedy gdy trzeba założyć plecak z kilogramem książek, zeszytów i masą innych pierdół. Także do tej kurtki najlepiej nosić torby. Całe szczęście zaopatrzyłam się niedawno w torbę marzeń. Jest idealna do szkoły, prosta, bez żadnych zdobień, uniwersalna przede wszystkim w rozmiarze XXL! Mam nadzieję, że uda mi się ją zaprezentować kiedyś na blogu.

No i tradycyjnie nakrycie głowy. Mam cztery takie czapki i każdą z nich uwielbiam. Można się ubrać w zykły czarny, męski t-shirt, czarne legginsy i do tego czapę i ot tak, nagle wygląda się "fajnie"(zawsze tak robię gdy nie wiem w co się ubrać). No i poza tym jest to idealne rozwiązanie na BAD HAIR DAY !

Dzisiaj napisałam 'więcej', ale myślę że po przeczytaniu tego część z Was zrozumie czemu tyle nie piszę - po prostu mi to nie idzie! :)